efekt motyla
definiowany jako anegdotyczne przedstawienie chaosu deterministycznego, wyjątkowo wrażliwego na dowolnie małe zaburzenia, układu równań (przecież wiadomo!), kojarzony raczej z filmem o takimże tytule, efekt motyla przeze mnie stosowany jest jako metafora powiązań naszych - tak, precyzuję, moich - zachowań i wyborów, podjętych w dalszej lub bliższej przeszłości, z tym co dzieje się teraz. można prościej? jasne: nic nie pozostaje bez echa.
o związkach będzie.
pomijając miłosne uniesienia, motyle w brzuchu - a jakże(!), emocjonalne napięcia, zgrzyty i rozejmy, orgazmy cielesne i intelektualne, a także całą życiową resztę, olśniło mnie ostatnio. wszystkie moje dotychczasowe relacje rzutują na moje obecne nastawienie. kilkuletnie strategie, które obierałam i dość skutecznie wykorzystywałam w różnych partnerskich sytuacjach, kładą się śladem na - powtórzę się, owszem - moją obecną postawę. można prościej? oczywiście: łapię się na tym, że znowu k*rwa robię to samo.
jestem wyczulona na zmiany nastroju (doprecyzujmy: nie mojego), na łudzące podobieństwo pewnych historii, z automatu wywołujących u mnie panikę (jak się zachować??? która strategia będzie najlepsza???!), na sygnały, których de facto nie ma i w zasadzie na wszystko. popadłam w przesadę, również somatyczną. po czteroletnim związku z wegetarianinem (proces myślowy: on nie je mięsa -> je soję -> ja jem soję razem z nim), uczuliło mnie - najprawdopodobniej na skutek reakcji krzyżowej - na tę cholerną sojowa dietę. nie ma próżni. wszystko jest ze sobą powiązane. wdrukowuje się w mózg i ciało, wyskakując jak pajac z pudełka przy każdej nadarzającej się okazji.
to nic, że teraz jest inaczej (każda relacja jest niepowtarzalna), jestem starsza i jakoś uczuciowo mądrzejsza - wszystkie doświadczenia traktuję jako niezwykle cenne. w sytuacji podbramkowej prawie zawsze pojawiają się MYŚLI. i są. i tkwią. i wiercą.
a przecież wiem, widzę, czuję całą sobą, że to całkiem nowa jakość. powtarzam sobie (piszę czasami na kartce) WYLUZUJ. pomaga. na coraz dłużej.
Komentarze
Prześlij komentarz