bezsen(s)

nowy rok mamy. w sumie to nic niezwykłego. chciałoby się powiedzieć: wszystko zaczynam od początku... czysta kartka = nowe, nieobciążone złą energią możliwości... jestem super zmobilizowanym zwycięzcą...

w tym roku postanawiam nie postanawiać. mam za to zamiar zadbać o siebie. dość godne? jak będzie, się zobaczy;) 

na razie ogarnął mnie bezsen, niosący z sobą potężny ładunek bezsensu. zasypiam na siedząco, stojąco, a nawet idąco. leżąco, o pożądanej porze nie wychodzi;/ chcąc zatytułować moją historię, choć bym chciała, nie mogę nawet posłużyć się filmowym tytułem "bezsenność w ...........", bo spać chce mi się jak cholera. czekając na sen myślę o wszystkim, mózg mi paruje, poduszka jest gorąca, a ja w desperackiej próbie skręcam grzejnik na 0, wystawiam nogi spod kołdry i leżę...   

www.tapeciarnia.pl
help!

pojechałabym w góry.



Komentarze

  1. Do noworocznych postanowień polecam dodać suplementację 5-Hydroksytryptofanem. Na sen powinno pomóc, a nawet jak nie pomoże, to będzie się przyjemniej leżało ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. móc spać, a nie móc - ahh, skrajne marnotrawstwo zasobów

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz