fabuła? nie tym razem...

od dłuższego czasu intrygował mnie tytuł "mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem". szczerze mówiąc, myślałam, że za tą, bądź co bądź, dziwaczną nazwą kryje się powieść lub sztuka. w tym przypadku właściwie byłam blisko - sztuka została napisana na podstawie jednego z tekstów olivera sacksa o tym samym tytule.  
po książkę sacksa sięgnęłam również z powodu osobistych przemyśleń. wierzę w siłę umysłu, w jego nieokreślone do końca możliwości, w zdolność do zadziwiającej regeneracji. podobnie jak u osoby niewidomej wyostrza się zmysł słuchu, u osób z rozmaitymi deficytami, czy nadmiarami (jak określa je autor) wykształcają się "indywidualne ścieżki radzenia sobie". przytoczone historie są niesamowite. pociąga mnie w nich sama możliwość zajrzenia w głąb, znalezienia rozwiązania, a przede wszystkim fakt spotkania pacjentów z nieprzeciętnym lekarzem, który chce im pomóc. czytając kolejne rozdziały, wyobrażam sobie, że staję na jego drodze...
cytując za "sunday times" "Doktor Sacks pokazuje, jakie lęki drzemią ukryte w naszych umysłach i jak niewiele potrzeba, by się ujawniły".

POLECAM!
"Opowiadanie o chorobach to rodzaj Baśni z tysiąca i jednej nocy"

pozostając w duchu literatury popularno-naukowej, zamierzam przeczytać również:


 zapowiadają się równie pysznie;p

Komentarze